Fotografia ślubna – tym razem Jola i Rafał, jedna z moim ulubionych par ze względu na zamiłowanie do podróży i chęć by na sesję ślubną wybrać się troszkę dalej niż to zwykle bywa.
Zdjęcia zaczęliśmy od palmy w przypałacowym ogrodzie w Wilanowie a kończyliśmy pod jedną z palm nad brzegiem morza w Czarnogórze. Mowa o Czarnogórze, gdzie są przyjazne podatki i fajny klimat, czyli tej nad Adriatykiem.
Sesja narzeczeńska w parku przy Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Przypałacowy park w Wilanowie jest niezwykle przyjazny dla fotografów. Jedyny minus jego jest taki że… jest niezwykle przyjazny dla fotografów, przez co zwykle pląta się tam sporo par ślubnych i nieślubnych wraz ze swoimi ulubionymi fotografami.
Fotografowanie w wilanowskich ogrodach zalicza się do bardzo przyjemnych, ze względu na obecność wielu różnych scenerii na niewielkim obszarze. Dzięki temu na małym odcinku czasoprzestrzeni (czyli od około dwóch przebytych kilometrów do zachodu słońca) możesz zaliczyć lasek, alejki, jezioro i ogrody barokowy, włoski, angielski i nawet trochę chiński; robić zdjęcia na tle pałacu i jeziora.
Przy okazji jeśli szukasz fotografa ślubnego, zapraszam do zapoznania się z informacjami na stronie o fotografii ślubnej! Na innych podstronach znajdziesz galerię zdjęć ślubnych oraz FAQ z najważniejszymi pytaniami do fotografa przed ślubem. Zapraszam!
Ślub w Pałacyku Otrębusy
Jeśli szukacie miejsca pełnego elegancji, romantyzmu i niepowtarzalnego klimatu, Pałacyk w Otrębusach to dobry wybór na ten wyjątkowy dzień. Obiekt, otoczony zadbanym ogrodem, łączy w sobie historyczny charakter z nowoczesnością.
Pięknie odrestaurowane wnętrza zachwycają swoim stylem i tworzą atrakcyjne tło zarówno dla ceremonii ślubnej, jak i sesji zdjęciowej.
Pałacyk Otrębusy, położony w malowniczej okolicy tuż pod Warszawą, to miejsce, które może zachwycić każdego fotografa. Jasne, przestronne sale wypełnione naturalnym światłem oraz klasyczne wnętrza pełne detali architektonicznych tworzą idealne warunki do realizacji różnorodnych sesji fotograficznych. Architektura budynku, łączy historyczny styl z eleganckimi elementami, nadaje zdjęciom wyjątkowego charakteru i pozwala uchwycić atmosferę miłości oraz harmonii. To doskonała przestrzeń zarówno na ujęcia ślubne, rodzinne, jak i biznesowe.
Dodatkowym atutem Pałacyku jest jego otoczenie – piękny, rozległy ogród, który stanowi naturalne tło do sesji plenerowych. W zielonej scenerii można subtelne gry światła, które oddają magię danego wydarzenia. To wielkie ułatwienie dla fotografów, szczególnie podczas realizacji zdjęć grupowych. Rozległy teren oferuje wiele różnorodnych scenerii – od zadbanych trawników i kwitnących rabat, po zaciszne alejki wśród drzew, które zapewniają naturalną osłonę przed ostrym światłem słonecznym. Dzięki temu można swobodnie dopasować miejsce do warunków pogodowych i potrzeb danej sesji, uzyskując idealne oświetlenie i atmosferę. Ogród pozwala nie tylko na uchwycenie dużych grup w pięknym otoczeniu, ale również na wprowadzenie urozmaiconych kadrów, które podkreślają wyjątkowy charakter każdej okazji.
Sesja ślubna w Zatoce Kotorskiej
Kotor to miasto kotów, chociaż wbrew pozorom nazwa ma pochodzić nie od kota ale od słowa dekatera, czyli greckiego „dziesiąty” (konkretnie to dziesiąty port licząc od południa półwyspu)
Kotor był dla mnie dużym zaskoczeniem, bo spędziwszy pierwsze 25 lat życia w Krakowie, byłem przekonany że wiem jak wygląda średniowieczne miasto. Tymczasem, jak się okazało, nie miałem o tym zielonego pojęcia.
Zatoka Kotorska to wymarzone miejsce na sesję zdjęciową oferujące (oprócz śródziemnomorskiej pogody):
- Baśniową scenerię starego miasta, w tym nastrojowe wąski uliczki, kamienne budowle nadające każdej sesji romantycznego charakteru.
- Spektakularne widoku z twierdzy Św. Jana – Twierdza św. Jana, położona wysoko nad miastem, oferuje zapierający dech w piersiach widok na Zatokę Kotorską. Warto się wspiąć na szczyt, aby uchwycić spektakularne zdjęcia z panoramą miasta i morza w tle.
- Zatokę Kotorską czyli norweskie fiordy na Bałkanach
- No i oczywiście magiczne światło
Nam udało się podzielić sesję na kilka części, z czego najpierw przepłynęliśmy się łódką po Zatoce Kotorskiej, potem pozwiedzaliśmy stare miasto, a wieczorem wjechaliśmy serpentyną na górę Vrmac, z pięknym widokiem na Zatokę. Pięknym, choć nieco zaburzonym przez lokalną kawiarnię i błyskawicznie nadchodzący zachód słońca. Ale jakoś sobie z tym poradziliśmy, starając się wybierać fragmenty pozbawione stolików i barierek. Czego się nie udało ominąć na miejscu, to ominąłem już w domu za pomocą Phosotshopa.
Lubisz? Dziel się!
Mam nadzieję, że materiał się spodobał! Jeśli tak, zapraszam do komentowania, udostępniania lub podesłania Waszym ulubionym znajomym, którzy planują ślub w Polsce lub sesję w Zatoce Kotorskiej.
